Tłuszcze trans, czyli główni wrogowie kulturysty. Które produkty zawierają ich najwięcej?

DietyOdżywianie
Tłuszcze trans, czyli główni wrogowie kulturysty. Które produkty zawierają ich najwięcej?
Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Tłuszcze trans od dawna uznawane są za śmiertelnych wrogów każdego kulturysty. Czym zasłużyły sobie na tak złą sławę wśród miłośników aktywności fizycznej? 

Utwardzone oleje roślinne, powszechnie znane jako tłuszcze trans, to najbardziej szkodliwy typ kwasów tłuszczowych. Na wstępie pojawia się pewna wątpliwość – oleje roślinne kojarzą się bowiem z szeregiem prozdrowotnych właściwości. Proces utwardzania powoduje jednak, że ich działanie ulega znacznej zmianie na gorsze. Wówczas owe tłuszcze mogą się stać groźniejsze dla zdrowia od cieszących się równie złą sławą nasyconych kwasów tłuszczowych

Tłuszcze trans – wróg numer jeden kulturysty

Tłuszczów trans, czyli nienasyconych kwasów tłuszczowych typu trans, powinien unikać w zasadzie każdy, a już na pewno osoby aktywne fizycznie. Podobnie jak nasycone kwasy tłuszczowe, powodują one wzrost poziomu złego cholesterolu, co w efekcie prowadzić może do miażdżycy, której następstwami często zaś są groźne schorzenia takie jak zawał serca czy udar mózgu.

Dodatkowo niepożądanym z punktu widzenia osób budujących sylwetkę działaniem jest fakt, że transkwasy tłuszczowe mogą prowadzić do wzrostu masy ciała – i nie chodzi tutaj o tkankę mięśniową. Spożywane w nadmiarze tłuszcze trans mają wprost fatalny wpływ na metabolizm, co prowadzi do wzrostu tkanki tłuszczowej. Mowa przede wszystkim o otyłości brzusznej, która z pewnością nie jest marzeniem żadnego kulturysty. 

Gdy dodamy do tego fakt, że nadmierne spożywanie utwardzonych olejów roślinnych sprzyja rozwojowi cukrzycy oraz zmniejsza stężenie dobrego cholesterolu, możemy z całą pewnością przyznać, że nie jest to rodzaj substancji korzystnej dla naszego organizmu. 

Tłuszcze trans – które produkty je zawierają?

Na co dzień tłuszcze trans można znaleźć przede wszystkim w tłuszczach do smarowania pieczywa lub pieczenia, do których zaliczają się np. margaryna czy masło w kostce. Na chwilę obecną najbardziej trzeba się jednak wystrzegać produktów opartych na tłuszczu piekarniczym i cukierniczym – zawierają one blisko 90 procent tłuszczów trans!

Transkwasy tłuszczowe występują w tak szeroko dostępnych produktach jak choćby chleb czy różnego rodzaju żywność przetworzona: fast-foody, słone przekąski, słodycze, zupy w proszku. Jak widać, szkodliwe tłuszcze trans czyhają na nas właściwie na każdym kroku, a dodatkowo są stosunkowo trudne do zidentyfikowania. W Polsce producenci nie mają bowiem obowiązku ich oznaczania, w związku z czym można spożywać niezdrowe kwasy tłuszczowe, nie zdając sobie z tego faktu sprawy.

Tłuszcze trans – jaka dzienna dawka?

W dzisiejszym świecie całkowite wyeliminowanie tłuszczów trans z jadłospisu jest niezwykle trudne, żeby nie powiedzieć, że niemożliwe. Mimo to powinniśmy ograniczyć ich spożycie do minimum – zwłaszcza jeśli zależy nam na regularnym progresie w budowaniu sylwetki. Maksymalna zawartość transkwasów tłuszczowych nie powinna wynosić więcej niż 1 procent energii dziennie. Zdrowa dieta to klucz do sukcesu zarówno w kulturystyce, jak i w innych dziedzinach życia, a tłuszcze trans to jedna w wielu przeszkód i należy ją pokonać!

Zdjęcie główne: Karsten Winegeart/unsplash.com

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*